To tak jakbym była na jakimś pierdolonym detoksie. On jest moim uzależnieniem. Czuję się okropnie nie mogąc go przytulić, czuję się podle z myślą że nie moje wargi nie mogą dotknąć jego ust, nienawidzę siebie gdy tylko pomyślę, że nie mogę zobaczyć jego uśmiechu. Chcę umrzeć, na myśl że to możesz już nigdy nie wrócić.
|