Leżała na łózko, słychać było jedynie dźwięk deszczu uderzającego w okno, który niemalże idealnie zlewał się z odgłosem spadających na poduszkę łez. Zagłębiając się w myślach, stopniowo zaczęła uświadamiać sobie ze zwodzi sama siebie, wprowadza swój umysł w błąd. Niezdarnie nalewając kolejna lampkę wina, sięgnęła po zapalniczkę i z postanowieniem zapomnienia, taktownie zaczęła przypalać jego fotografie. Usłyszała wibrowanie telefonu, na wyświetlaczu pojawiło się jego imię.Gasząc płonące zdjęcie pochopnie odebrała telefon, i bez słowa słuchała jego tłumaczeń. Znowu dając przekonać się do kolejnej niezasłużonej szansy, pojawiła się w niej ta nieuzasadniona nadzieja ze tym razem się uda. Byl tak nader ważnym elementem w jej życiu ze była w stanie znieść każde udręki i katusze, by choć przez chwile podążać z nim przez świat, by choć na moment stal się fragmentem jej istnienia ./leniaa
|