tak, jestem dziwna, bo zamiast cieszyć się z tego co wydawało się być niemożliwe, ja brnę pytaniami w to dalej. 'a dlaczego, czemu, jak, po co.' zamiast przestać się zamartwiać, ja dalej o tym myślę, nie może to do mnie dojść, nie potrafię w to uwierzyć, wręcz wole żyć tak jak sherlock holmes i rozwiązywać tak intrygującą dla mnie zagadkę dalej, niż dać sobie spokój, po tak szokującym wyznaniu./emilsoon
|