Obiecałam sobie, że zacznę wszystko od nowa, bez niego. Czy dałam rade ? Na początku było ciężko, bo przecież nie da się tak po prostu zapomnieć. Jednak po jakimś czasie nie było go już tyle we mnie ile na początku, myśli o nim pojawiały się tylko kilka razy dziennie, przestałam nawet płakać. Zdarzały się chwile kiedy myślałam że nie dam razy, jednak przecież musiałam. A teraz ? Jest znacznie lepiej, oczywiście zdarza się że o Nim pomyślę od czasu do czasu, jednak po prostu wspominam. Zaczynam powoli szaleć za innym uśmiechem niż Jego, innym dotykiem i zupełnie innym charakterem. ...
|