[part2] Myśli, obwinianie się, ból, gniew i żal. Idę do domu, dzięki. Trzymaj się. Nie mogę usiedzieć w miejscu, myśli, myśli, myśli. Dwa lata zmarnowanego życia. Dwa lata życia w niepewności, w nadziejach, tych spełnionych i nie. Zaraz umrę. Włączam gadu. Wiadomość. Brak humoru momentalnie wyczuty. Co jest? Nic z czego byłbyś niezadowolony. Rzuciłaś go?! Cisza.. Moje serce pękło, a wiadomo, że najlepsza metoda na smutek po miłości to nowa miłość. Tak więc wybrałam wieczorny spacer w świetle księżyca, całkowicie bez zobowiązań. Tak, ażeby choć na chwilę nie myśleć, żeby choć na chwilę zapomnieć, choć wydawało mi się to nierealne. Wszystko mi jedno, przecież moje życie właśnie się skończyło.
|