Najlepsze wspomnienia, jakie mu po niej zostały, to wciąż jeszcze te z ich pierwszych wspólnych miesięcy: parne letnie noce w Durbanie, prześcieradła wilgotne od potu, długie, blade ciało Rosalind miota się po łóżku, owładnięte konwulsyjną rozkoszą, którą trudno było odróżnić od bólu. Dwoje sensualistów: oto, co ich łączyło, póki trwało.
|