` ciężko jest żyć bez osoby która była mi najbliższa. Ciężko jest ze świadomością, że teraz już nawet nie ma pulsu i nie widzi tego kiedy się uśmiecham. Jeszcze gorszy jest fakt, iż ja nie widzę jego uśmiechu. Nie widzi życia, a śmierć jest jego jedynym przyjacielem chociaż przecież to ona doprowadziła go do tego stanu. Do dziś nie odważyłam się pójść tam i z nim porozmawiać. Do dziś omijam poznański cmentarz bardzo szerokim łukiem. I tak, pewnie to źle bo był mi najbliższą osobą. A Bóg? Jeśli wierzyłabym w jego istnienie to nazwałabym go zwykłym skurwielem. Dlaczego? Zabierając jego, zabrał część mnie. / abstractiions.
|