Uwielbiałam, gdy znudzeni imprezą szliśmy do auta i rozmawialiśmy o przyjaźni, pogodzie, chmurach na niebie czy piłce nożnej. W rezultacie i tak zawsze zasypiałeś na moich kolanach z tym czarującym uśmiechem na twarzy i rękoma splecionymi z moimi. Najcudowniejszy skarb jaki mogłam sobie wymarzyć. Skarb, który mogłam objąć i przytulić, czując, że jest tylko mój. / lonelylife
|