CZ. 2. "Po tym nastąpiła jakaś luka w przebiegu wydarzeń, gdyż znalazłem się na bagażniku pickup'u jeżdżąc w mroku po jakiś pustynnych obrzeżach miasta, które przypominało to z krajów trzeciego świata szukając ojca solenizanta, chcąc go złapać. Następnie nastąpiła kolejna luka w przebiegu wydarzeń, gdyż szedłem jakąś leśna uliczką z Igor Grygorczuk i jakimiś dwoma kolegami, których nie pamiętam. Nagle obok nas przejechał radiowóz. Igor wyrzucił po cichu na ulicę bakę jaką miał przy sobie. Szliśmy dalej spokojnym krokiem. Radiowóz się zatrzymał i po chwili ujrzeliśmy dwóch policjantów, którzy szli z psem tropiącym. Przyspieszyliśmy kroku tak, gdy nagle usłyszeliśmy szczekanie psa. Znaleźli bakę, więc zaczęliśmy uciekać. Po kilkuminutowym biegu wbiegliśmy na ogromną, skośnie pochyloną polanę, na której środku stał stary, opuszczony, drewniany dom. Weszliśmy do środka. Po chwili odpoczynku ujrzałem z daleka, że nasz pościg wbiega na polane."
|