W tym miejscu kończył każdy. Siedziała tutaj i czuła, że to również może być jej koniec. Przecież jest gotowa; tyle nad tym myślała. Nieprzespane noce, zmarnowane dni , które mogła spędzić na o wiele bardziej pożytecznym zajęciu, niż leżeniu w łóżku – czas spędzony na myśleniu o śmierci. Gdy już podjęła ostateczną decyzję i w milczeniu pożegnała się z rodziną, przepraszając za swój czyn, nieoczekiwanie zjawił się On. To On spowodował, że chciała targnąć się na swoje życie i to On, zamiast – tak jak być powinno – uratować ją przed śmiercią, przegnać z głowy te paskudne myśli, własnoręcznie wbił jej nóż w serce. / fadetoblack
|