... on stoi oparty o ścianę, udaje że jej nie widzi, aby ona mogła mieć satysfakcję z tego, że może zrobić mu niespodziankę z zaskoczenia. Wiedział, że zawsze to lubiła. Ona idzie w jego stronę, z nadzieją, że resztą swoich zmysłów on nie pozna jej szybkiego, drobnego kroku i słodkiego zapachu perfum. Bo przecież znał ją na wylot i tak bardzo ją kochał. Ona jest już 4 metry za nim. Dzieliła ich już tylko ulica. Ona przyspieszyła kroku nie zważając na nic, aby ten nie zorientował się, że jest już tuż za nim. Nagle on usłyszał znajomy krzyk i przerażający pisk samochodu. Odwraca się. W kałuży krwi leży ona. potrącona przez samochód ukochana nie oddycha. Chłopak nie daje sobie rady z wyrzutami sumienia. Przytula ją, błaga aby wróciła... Ona już nie żyje... Ale nie zabił się, kochał ją i wiedział, że ona zawsze chciała jego szczęścia, więc mimo smutku żył dalej... Ona była szczęśliwa w niebie, a on szczęśliwy na ziemi, bo oboje dbali o swoje szczęście... / only.you.bejbee
|