|
'Wstawaj ciołku!' usłyszałam niczym przez mgłę, czując delikatny pocałunek na swoim policzku. 'Nieee..' broniłam się przed Jego rękoma, wiedząc, że wyrzuci mnie z łóżka siłą. 'Wyłaź, albo Cię wyniosę' Przecierając oczy za oknem dostrzegłam ciemność. 'Na zegarku jest trzecia, o co chodzi?' Znowu mnie pocałował rzucając poduszką. -Ubieraj się i nie dyskutuj.-Ty nie jesteś poważny.-Jestem, jestem. Ubieraj się, ja jestem gotowy. Wciągnęłam na siebie Jego bluzę, za dużą o kilka rozmiarów i pierwsze z brzegu legginsy. ' Cudownie wyglądasz -skwitował pocałunkiem. 'Chodź, bo nie zdążymy!' Zawiązał mi oczy czarną chustą, tłumacząc się niespodzianką. -Zaczyna padać, czy ja śpię jeszcze? -Ano, zaczyna. Zaraz będziemy. Zdjął mi chustę, stojąc za mną, trzymając mnie w talii. -Powiedziałaś, że którejś nocy chcesz wyjść o trzeciej, by zatańczyć ze mną na środku ulicy,przy świetle księżyca. Dodatkowo mamy deszcz.-Jesteś niesamowity.Poświęcasz się -Dla Ciebie,zawsze-zaakcentował lekko kołysząc Nami.
|