Sterty paczek po Marlboro walające się gdzieś po pokoju, zapach szczypiący w oczy wygasającego już ostatniego papierosa zostawionego gdzieś na parapecie, kilka pustych butelek po Jack'u Daniels'ie, kilkanaście następnych w planach, kolejne zarwane noce przez myśli które ciągle drążą temat jego obecności w moim życiu, wylane łzy w pustym kieliszku - spójrz jak doskonale sobie radzę.
|