Wykańcza mnie to wszystko. Po prostu tracę resztki sił. Pozbywam się energii, którą miałam jeszcze parę tygodni temu. Czuję, jak opadam na dno pomimo, iż chcę się podnieść.. Lecz nie wiem, jak to zrobić. Nie rozumiem tego co się ze mną dzieje. Zmieniam się wewnętrznie. Mój stan psychiczny się wyniszcza. Rujnuje własne życie.. Niszczę plany i marzenia..Usuwam przyszłość, na którą czekałam tak długo.. Ale przecież to nie może trwać wiecznie. Muszę zakończyć ten stan, w który zaczynam popadać i wziąć się za siebie. Chcę i muszę wygrać ze swoimi słabościami.. Potem mogę jedynie żałować przez całe życie tak zmarnowanej szansy, a przecież nie zawsze się zdarza to wszystko po raz drugi, prawda..? Czas wykorzystać to co dostaję od losu i uwolnić się od zła, w którym jestem uwięziona. [remember_]
|