Nie mówię nic nikomu, nie zabieram telefonu,
Jadę sam, nie że nie mam ziomów,brat
Mam po prostu taki plan,
Olać wszystko, rozpocząć nową misję,
Chociaż nie powinienem olać, teoretycznie,
Spotykam jakąś dobrą dupę, jest początek wiosny,
Jest tak kozacka że wpierdalam się w wątek miłosny,
Jedziemy razem gdzieś, wiele ważnych słów mówi mi,
Chcemy umrzeć razem, nie umiemy bez siebie żyć,
Chce żebym obiecał Jej że zawsze będzie git,
I że jestem Jej, nie zabierze mnie nigdy nikt,
Widzę Jej łzy, mówi - olejmy jutro,
Strzela mi w łeb, po czym popełnia samobójstwo.
|