I już sama się pogubiłam w swoich uczuciach, nie wiem co czuję, nawet nie wiem co chcę czuć, a czego nie. Ogarnia mnie dziwna pustka i ogólny wstręt do ludzi. Chyba docenię ten miłosny niebyt, który mi towarzyszy. Nie chcę żadnych nieszczęśliwych miłości, a na szczęśliwą chyba jeszcze nie jestem gotowa. W sumie to dziś mija 4 miesiąc od kiedy jestem sama, tego pana na pewno nie chce. Nie, nie, z uczuciami do niego akurat nie mam żadnego problemu, raczej mam problem z poukładaniem sobie w głowie pewnych spraw z kimś zupełnie innym. Chcę jednego, a jednocześnie ciągnie mnie do czegoś innego.. I w dodatku udzieliła mi się nagonka na siatkarzy, jaram się nimi niczym zwariowana nastolatka. A przecież kocham ich za grę, sukcesy i emocje! Teraz oglądam ich z innej perspektywy i widzę nie tylko klasowych, świetnych siatkarzy, ale też wspaniałych, wesołych ludzi. No cóż…za dużo Igłą szyte.
|