Jak dzisiaj popatrzymam na szawkę z moimi ubraniami... i na te, leżące gdzieś po pokoju... to aż łza zakręciła mi się w oku.. Ja kocham to wszystko... I tak nawet chodząc po sklepie też to zrozumiałam... Mam jedną (chwila, nawet dwie) dwie piękne sukienki- nie potrzeba mi więcej... Mam spódniczkę- czarną z wysokim stanem... po co mam szukać nowszej, lepszej jak ta jest całkiem świetna?- bardzo opięka, gdy wychodzę gdiześ w niej widzę, jak bardzo seksowna... Mam szorty mega krótkie, i te drugie, które sama ucięłam... trochę nie równe:-P. Mama powiedziała mi, że odda mi pieniądze jak sobie kupię nowe.. hmm w sumie po co?- ale jak mam okazje?... Właśnie poluję na te, z wysokim stanem ;-) Bluzki... Chyba mam ich tyle, ile jest mi potrzebne do szczęścia... I tyle wystarczy...cd...
|