Pytam boga czemu znowu mnie opuśćił, pięśći twarde jak kamienie, krzyk obudził by głuchych, nie nawidzę wszystkich, nie nawidzę świata, zamordował bym rękami tego co ma nadejść kata. I widzę ją jakby nic się nie zmieniło, uśmiech na jej twarzy ciągle daje mi miłość, stare dłonie ciągle głaszczą mnie po głowie, czuje sią jak małe dziecko nie poradzę z tym sobie
|