cz2. dotyk na swoim ciele. przestraszyła sie, gdy się odwróciła ujrzała Jego.. On też był mokry, jednak jego oczy nie były tak przy ćpane jak zawsze...
-idź stąd- poprosiła
-nie moge- odpowiedział
-musisz.! ty już wybrałeś jak chcesz żyć więc teraz ja to zrobię.!
-co ty gadasz?! co ja wybrałem jaką drogę - zdziwił się
-sam sobie odpowiedz na to pytanie. bo na pewno nie wybrałeś mnie.- odpowiedziała przez łzy
-o czym ty mówisz - pytał dalej
- nie mam już sił walczyć z tym bez czego ty żyć nie możesz, mam tego dosyć.
\wstała, chciała odejść.. On jednak zdążył chwycić ją za ręke...
-nie odchodź-prosił
-nie mam po co tu zostawać . Twoje 'kocham cię' raz na jakiś czas nie wystarczy...
-Daj nam szanse prosze..
-kocham cię i kochać będę, ale dla nas szansy już nie ma...
pocałowała go ostatni raz... ze smutkiem w sercu i łzami w oczach odeszła...
|