Nie mogę mieć do nikogo żalu o to, jak wygląda moje życie. Nie mogę mieć do nikogo pretensji o to, że ma ciekawsze, barwniejsze, sensowniejsze, doroślejsze, bardziejsze pod jakimkolwiek innym względem. Nie chcę być w niczyim pępkiem. Chciałabym tylko, żeby moje własne nie kręciło się przez 90% czasu wokół tych samych nudnych ludzi i nieistotnych spraw, niewidocznych starań, gestów, na które nikt nie czeka. Albo żeby to mniej bolało. Albo żeby ktoś był i wiedział, jak być, kiedy boli.
|