czyli tak. po prawie trzymiesięcznej przerwie wróciłam. dużo się wydarzyło. i najgorsze...przyjaźń, o którą tak walczyłam skończyła się. dla mnie, to koniec. i nie, nie chodzi tu o jakąś pustą laskę, chodzi tu o chłopca, który -jak sądziłam- rozumiał mnie, jak nikt i inny i obiecywał, że nigdy nie opuści... kolejny raz zaufałam facetowi, kolejny raz się zawiodłam, kolejny raz facet zniszczył mi życie.
|