Nagła dziwna potrzeba bliskości . Potrzeba posiadania osoby , która odda mi swoją bluzę , gdy będzie mi zimno i potrzeba posiadania osoby , która zaakceptuje mnie taką jaka jestem . Tak strasznie pragne , chodzić na długie spacery przez pole , las , wzdłuż brzegu morza będąc opartą o ramie osoby , która mnie po prostu rozumie .Zawsze staram sobie wmawiać,że nie potrzebuje chłopaka,że lepiej być niezależną . A tak naprawdę ja , jak i każda z nas jestem krucha i potrzebuje czasami wsparcia. Czemu tak musi być ? Czemu musimy być zależne od tej jednej konkretnej osoby ?
|