Chyba nie umiem być w konwencji? Czarować też nie umiem. Umiem się kłócić z moim czarownikiem, kolejne minuty, godziny, lata a Ja coraz mniej widzę i czuję miłości. Odczarowuję JĄ. Nadal jest i coraz bardziej niedoskonała. To przykre. Czy to przeze mnie? Być może? Kobieta i mężczyzna. Seks, niespełnienie, wszystko. Cisza. Wiem to wszystko i działam wbrew sobie. Do kiedy? z którą wskazówką nie wytrzymam bicia swego serca?
|