miałam przy sobie romantyka, który był chodzącym ideałem. Kochał mnie jak najśliczniejszą na świecie gwiazdkę i codziennie walczył o naszą miłość, był Aniołem a pomimo tego i tak zakochałam się w sukinsynie dla którego byłam 'dobrą dupą' i który miłości nie traktował na poważnie. Tak już jest, że to co idealne może przestać mieć znaczenie i stać się dla nas czymś drugoplanowym...
|