[1] pamiętam to jak dziś... staliśmy w parku, nad rzeką i milczeliśmy. przy Tobie zapominałam o wszystkich problemach, które nas otaczały. nie przeszkadzał mi nawet warczący pies, goniący małego, czarnego kotka. śmiałeś się, gdy ten czarny kot przebiegł nam drogę i mówiłeś, że nie wierzysz w przesądy, a ja tak bardzo się o Ciebie martwiłam i bacznie obserwowałam czy dalej siedzisz obok. zbliżyłeś się... i powiedziałeś, że mnie kochasz, że jestem całym światem, i że nie umiesz beze mnie żyć. uśmiechnęłam sie lekko i powiedziałam, że będę zawsze. wybiła 24, musiałam iść... odprowadziłeś mnie pod sam dom, bo się o mnie bałeś. odchodząc powiedziałeś, że jutro o 22 zabierzesz mnie w magiczne miejsce, dałeś mi buziaka i odszedłeś. chwilę po wejściu do domu usłyszałam pisk opon, wybiegłam na dwór ciekawa co się stało... leżałeś tam ty...
|