Wyciągam ku niemu swe dłonie, widząc już tylko plecy. I boję się, że wtedy gdy schowam ręce do kieszeni, on odwróci się w moją stronę. Spotkam w końcu tak długo wyczekiwane spojrzenie... Ale będzie zbyt późno. Zbyt późno, by iść razem do domu.
I Ty, Człowieku... Nie spóźnij się odwrócić, skoro wiesz, że tam za Tobą, ktoś na Ciebie czeka....
|