3. Do miejsca spotkania miałem niedaleko, ale nie mogłem już wytrzymać w domu. Przełożyła spotkanie tylko o pół godziny wcześniej, ale dla mnie i tak coś było nie tak. Miałem nadzieję, że nic złego się nie stanie. W słuchawkach był oczywiście Rap. Droga na ustalone miejsce zajęła mi 10 minut. O 14.25 stałem i rozglądałem się, czy może jesteś gdzieś w pobliżu. Jednak nigdzie cie nie widziałem. Usiadłem na ławce, założyłem kaptur na głowę i sprawdziłem czy da się jeszcze podgłośnić muzykę. Siedziałem wsłuchany w teksty piosenek, które właśnie leciały, zapominając o bożym świecie. | b.p.m
|