2. Była dokładnie 13.26. Otwierając lodówkę zastanawiałem się, dlaczego przełożyłaś spotkanie. Wyjąłem coś z lodówki nie opuszczając swoich myśli. Usiadłem przy stole, włączyłem telewizor i próbowałem to wszystko ogarnąć. Ja, jak to ja, oczekiwałem najgorszego. Ale starałem się o tym nie myśleć. Być może musiałaś gdzieś jechać i o 15.00 być nie wróciła. Tak, tej myśli postanowiłem się trzymać, ale czułem, że coś jest nie tak jak powinno. Skakałem po kanałach czekając na ustaloną godzinę. Gdy byłem już tym znudzony spojrzałem na zegarek. "14.00, w końcu" pomyślałem. Wolnym krokiem poszedłem po słuchawki i klucze od domu. Gdy wychodziłem z domu była równo 14.15. Po zamknięciu drzwi założyłem słuchawki i dosyć wolnym krokiem poszedłem na spotkanie. | b.p.m
|