kocham Go tak bardzo, stuprocentowo, najmocniej. a najbardziej za to, że spełnił daną mi kiedyś obietnicę - gdy przysięgał, że niedługo będziemy wracać do wspólnego mieszkania, dzielić klucze do niego, że będziemy jadać razem śniadania, obiady i kolacje, że będziemy kłócić się o łazienkę, i będziemy mieli nawzajem siebie dość. i za to mu cholernie dziękuję - bo cieszę się, że od czasu do czasu mogę mieć Go dość, i , że wkurzają mnie Jego porozrzucane po całym domu koszulki i , że gdy zapomnę kluczy - nie chce wpuścić mnie do domu. kocham Go za to, że jest moim całym, pieprzonym światem.
|