[ 1 ] Zataczałam się ulicą. Tak po prostu, to było samoistne. Rozpadałam się od wewnątrz. Kruszyłam się na jakieś drobiazgi. Samotnie byłam nikim. Spuszczałam wzrok i choć trudno było mi się do tego przyznać to taka, niestety, była prawda. Samotnie byłam niezdolna do czego kolwiek. Potrzebowałam Cie, bo pomogłeś mi wtedy kiedy byłam całkiem sama. A dzisiaj jestem sama wewnątrz. I z tym także nie potrafię się sprostać. Nic nie potrafię... I nic już nie wiem... Mam w głowie tylko jakąś cholerną pustkę. I w tym połamanym sercu pozostaje jedynie nienawiść do siebie. To tak kurewsko upokażające. A boli jeszcze bardziej. Czasami, przy każdym Twoim słowie czułam się tak jakbym dostawała w twarz.
|