. często wspomina sobie ten dzień . była w nim zakochana odkąd zaczęła sama chodzić na huśtawki . siadała zawsze w tej samej , z której miała doskonały widok na niego . zawsze widywała go uśmiechniętego , z przyjaciółmi . zazdrościła im , że z nim rozmawiają , śmieją się razem z nim , a ona nie . wtedy właśnie wyobrażała sobie , że to ona tam stoi , i że śmieją się razem do siebie . że nikogo innego nie ma . wtedy zawsze słyszała krzyk , zawsze w tym samym momencie ''bella , obiad . chodź już , bo wystygnie.'' leniwie schodziła z huśtawki i szła w stronę bloku . co chwilę aż do zakrętu odwracała głowę i patrzała na niego . ostatnie chwile , kiedy mogła zobaczyć jego uśmiech i zapamiętać do następnego wyjścia na dwór ...
|