Zostali sami, siedzieli obok siebie jednak miedzy Nimi nic nie było, panowała grobowa wręcz cisza. W głowie masa myśli co powinna powiedzieć, jak się zachować. W jej oczach pojawiły się łzy, miała dosyć. Wstała i zaczęła zbierać swoje rzeczy by moc jak najszybciej wyjść. W pewnym momencie złapał ja w tali i przyciągnął do siebie. Nie powiedziała nic, pozwoliła by ja przytulił. Lzy ciekły jej strumieniami, zaczęła wsłuchiwać się w bicie Jego serca które ja uspokajało. Wyszeptał jej do ucha ciche "przepraszam" po czym delikatnie ja pocałował. Spojrzała mu prosto w oczy i zapytała " obiecasz mi ze już teraz zawsze będziesz przy mnie?" , z cwaniackim uśmiechem na twarzy odpowiedział "obiecuje". Po czym ich usta złączyły się w pocałunku tak namiętnym jak jeszcze nigdy wcześniej.
|