Part II / I będzie jak było, ale mroczniej, ale ciemniej, ale zdecydowanie nie wystarczająco do funkcjonowania.. jakiegokolwiek funkcjonowania. Wiesz o tym. Tkwię w martwym punkcie. Nie idę do przodu, ale z drugiej strony się nie cofam. Czasem tylko powątpiewam czy ja to naprawdę ja. Ten który to czuje i ten który to zarazem rozumie – bo już nie rozumiem. Nie rozumiem drzew, nie rozumiem tamtego koloru jak i smaku kilku nieznaczących cukierków. Widzisz.. ja nawet nie rozumiem siebie. –Wiem, chodzi do mnie, nic nie mów. Zamknij oczy i śnij wiecznie, tam będziesz szczęśliwy. [-urwany głos, z wnętrza czaski, o ukochanym tonie wyszeptał mu to tylko.]
|