Powiedziałeś mi, że jest ok, ale w głębi duszy coś nurtowało Cię. Miałam dośc udawania, wiedziałam że masz inną do spania. Już nie wytrzymywałam tego kłamstwa, więc poszłam pewnego dnia z a tobą - przecież to był jakiś sposób. Dosiadłam się do was w restauracji powiedziałam, ze to nic, że masz się tylko wyprowadzić. tego samego wieczoru przyszedłeś po rzeczy, chciałeś mnie pocieszyć, powiedziałam tylko, ze masz szybko wyjść. Od razu po Twoim wyjściu zaczęłam płakać, chciałam cię zatrzymać , lecz wiedziałam, że nie mg. Przecież to nie tak miało byc, przecież wszystko miało ułożyć się mik. Myślała, że oszaleję , mieszkanie bez Ciebie zamieniało się w ruderę, przestałam pracowac, gotować , sprzatać niczego nie mg. zrobić od początku do końca. Zarzucałam sb.że to wszystko przeze mnie, więc włamałam się do Ciebie, chciałam z Tb. tylko porozmawiać, chciałeś mnie tylko wyprosić, lecz zaczęłam krzyczeć , że się zabije, nie chciałeś słuchać, więc wróciłam do siebie tam biorąc garsć tabletek
|