` często się kłócimy. Czasami walę pięściami o ścianę, żeby przypadkiem go nie zabić swoją wewnętrzną złością. Kiedy krzyczę, On woli odejść i nie ranić mnie słowem. Wiem, że kłamie bo boi się wyznać mi prawdę. Chwilami obydwoje mamy chwile słabości, myślimy że po prostu nie jesteśmy dla siebie i bez sensu wspólnie się wyniszczać. W takich momentach każde z Nas idzie w swoje miejsce i myśli o tym co by było gdybyśmy żyli oddzielnie, bez siebie. Zawsze po jakimś czasie godzinie, dwóch, dniu, przychodzimy i bez słowa wtulam się w jego ramiona, a on całując mnie w czoło szepcze jak bardzo mocno mnie kocha. Doskonale wiemy, że bez siebie bylibyśmy nikim. / abstractiions.
|