w Tak mroźne wieczory tęskni mi się za Twoim ciepłem, którym otulałeś mnie, gdy trzęsłam się z zimna. Wtedy nie liczyło się nic, prócz tej chwili kiedy byliśmy razem, blisko, najbliżej. W myślach modliłam się, żeby ta chwila trwała wiecznie, aczkolwiek wszystko przybrało całkiem inną postać. Zorientował się, że nie jestem już mu do niczego potrzebna, wybrał wolność, która była jego inspiracją będącą odskocznią w jego dotychczasowym życiu. Zabrał wszystko to co znaczyło bardzo wiele. Odszedł tak po prostu.
|