Dlaczego za młodu czekolada smakowała lepiej.? Dlaczego słońce świeciło jaśniej.? Dlaczego zieleń była zieleńsza, a śnieg bielszy.? Dlaczego za każdym rogiem kryła się zagadka.? Dlaczego zwykła kartka papieru mogła mnie fascynować.? Dlaczego 16 kolorów sprawiało mi więcej radości niż ich 256 milionów.? Dlaczego się tak bałem, gdy sytuacje wcale takie straszne nie były.? Dlaczego moje osiedle było ogromne, a droga do szkoły była wyprawą.? Dlaczego… Uczucia były piękne.? Miłość była pożądana.? Pocałunek był nirwaną?... Psujemy się na starość. Jeśli nie Wy to ja na pewno. Czekoladę jem bo lubię, nie bo pragnę. Patrząc w słońce szukam zasłony na oczy, nie patrzę do łez. Zieleni i bieli jest kilkaset tysięcy, a nie jedna. Rozwiązałem zagadki i nie widzę kolejnych. Z kratek zrobiłem centymetr, a nie bazy do łączenia…. Bo było ich tylko 16. Bo strach mnie motywował. Bo byłem mniejszy… Po prostu… Nie czuje. Nie kocham. Przywykłem. Umarłem.?
|