z zielonych oczu spływały łzy . twoja dłoń nie trzymała już jej dłoni . osobno szliście szukając szczęścia choć kiedyś szczęściem siebie nazwaliście . wiesz ile by dała by cię zobaczyć ? żeby przez chwile na ciebie patrzeć ? zrozum , idioto ! jeśli teraz nie wrócisz twój skarb zaśnie i już się nie obudzi .
|