i widzę jego twarz ukrytą w kapturze. jest jakiś nieobecny. może nawet smutny. i mam wielką ochotę spytać, czy coś się stało, ale przecież już nie rozmawiamy. nie tak jak kiedyś. ciche cześć, ledwo słyszalne. rozczytałam je z ruchu jego warg. a wewnątrz poczułam chłód ogarniający wielką pustkę po jego sercu. |africa
|