rap w głośnikach, dres, wysoko upięty kok, nikt nie pisze na gg, telefon ogarnia cisza. czuję się dobrze, wręcz wspaniale. po raz kolejny sklejam moje połamane myśli. czas na zmianę, na cholerną zmianę. i tym razem się nie poddam. to nic, że istnieje możliwość straty najbliższych. przyjaciele nie odejdą, pozostaną.
|