Może i jestem z nim, by zapomnieć o tobie. Może i jest młodszy. Może i go nie kocham. Może i dużo nie znaczy, ale to był impuls. Po prostu cholerna potrzeba szczęścia, bycia z kimś. Może i zraniłam po drodze paru kolesi, ale uczę się od mistrza ;]. Świetnie się mną zabawiłeś. I nawet podoba mi się twoje podejście do tego wszystkiego, bo też chciałabym mieć tak na wszystko wyjebane. Teraz oszukuję się i jestem z kimś, kogo nie darzę żadnym uczuciem. Mam do ciebie o to wszystko ogromny żal. A to jak zachowujesz się teraz nie mieści się w głowie. Ale mimo to, że wiem jakim jesteś draniem i mimo to, że wiem, że robisz mi to wszystko specjalnie, mimo to, że wiem, że znów byś mnie zranił, na jedno twoje zawołanie poleciałabym jak głupia idiotka. Wiedziałabym, że robię błąd, ale wystarczyłaby mała okazja, żeby do ciebie wrócić, byłabym na twoje zawołanie. To dziwne, bo przecież to ja zerwałam. Ale w głębi duszy miałam nadzieję, że będziesz chciał znowu być ze mną... / EsEs
|