Nie lubiłeś gdy płakałam. Widząc,że po moich polikach spływają łzy zawsze mówiłeś ' Ty płaczesz? nie wierzę. Ty, która każdego dnia,bije mnie większą od siebie poduszką, i z łobuzerskim uśmiechem mówi mi - widzisz jaka jestem silna ? Przestań, bo upadnę. Widząc wtedy moje wahanie dodawałeś ' jeśli chcesz, mogę udać że tego nie widziałem. Zakryje oczy na kilka sekund, a ty w tym czasie szybko otrzesz łzy. A gdy już odkryje oczy, zobaczę Twój uśmiech, i po chwili Cię poczuję,dobra? ' Na końcu lądowałam otulona ramionami,szepcząc cicho 'widzisz jaka jestem silna?'
|