Tak. siedzę sobie przy biurku i rozkładam na części pierwsze cisto, które zrobiła mama. Obok stoi Inka z cykorią i pachnie przecudownie. Nie Pytajcie po co to robię. Po prostu, myślę nad tym wszystkim co było, co się zdarzyło, co się dzieje i co będzie. Oczywiscie nic nie ejst takie jakbym chciała, wszystko układa się po swojemu, nic po mojemu. Nie umiem tego zmienić i chyba się nie nauczę. mam ochotę odpaść z tej gry zwanej życiem i pozostać przy ciastku i kawie tak do końca.
|