|
Spotkałam kiedyś mężczyznę. Miał
marzenia, a właściwie jedno
największe. Chciał spotkać miłość.
Chciał móc pójść z nią do restauracji,
porozmawiać, wypić kawę. Chciał jej
zaznać. Chciał doznać jej czułości,
poczuć smak jej ust. Szukał
nadaremnie. Ożenił się z kobietą
wspaniałą, jednak miłość jej nie
towarzyszyła. W końcu pojawiła się
kobieta, która spełniła jego
marzenia. Pragnął jej i choć wiedział,
że zdrada jest złem, nie miał innego
wyjścia, nie chciał widzieć innego
wyjścia, niż poddać jej się
całkowicie.
|