Przez cały wieczór go ignorowałam i flirtowałam z jego kolegą. Co chwile wybuchałam śmiechem i dotykałam dłoni jego dłoni zaglądając mu kokieteryjnie w oczy. Czułąm na sobie jego niespokojne spojrzenie. Zerknęłam w jego stronę. Stał z puszką piwa, a jego oczy ciskały gromy. Po chwili poszłam do toalety, a kiedy wyszłam zobaczyłam jego pod drzwiami. Nie zdążyłam nic powiedzieć, a już popchnął mnie w stronę ściany więżąc między swoimi dłońmi i zaczął namiętnie całować. Odsunęliśmy się od siebie i patrzyliśmy na siebie ciężko oddychając -Przez cały wieczór byłem zły i zazdrosny. O to ci chodziło? -Tak dokładnie to o to - pociągnęłam go za kołnież i mocno pocałowałam.
|