Łza na moim policzku jest tylko kroplą. Nie ma w niej uczuć. One istnieją tylko pod skorupą, gdzieś głęboko pod tym całym opakowaniem zwanym ciałem. To tam powstaje proces powstawania bólu jaki mi zadajesz każdego dnia i to tam serce rozpada się na kawałki, by pod wpływem ciepła mojej idiotycznej miłości rozpuścić się i wydostać na zewnątrz w formie tak zwanych łez. Tak kochanie, te krople nie są uczuciami. One nigdy nie powinny pojawić się na moich policzkach. Są tylko efektem ubocznym machiny zwanej 'zraniona kobieta'.
|