Wszystko innym się nagle staje, wszędzie pełno tego niezrozumiałego. Tego z czym zwykle po prostu się żyje nie wnikając dalej. Patrzymy na świat przez peryskop marzeń kierowany. Każde uczucie, chodzby jego kawałek przez rzeczywisty kamień z kurzem stłumione zostanie. I tak to patrzymy na wszystko zwyczajnie, mówiąc już jakby ponad zwyczajnie o tym co kłuje, o tej bólu szczątce. Który za szarością dnia codziennego ciągnie się gdzieś skrywany w oddali. Zachodzące słonice końca końca początkiem na nowo się staje. I tak jak słonice zejdzie i wstanie ponownie, tak trwać wiecznie już będzie.. Lecz i rzeczywistość zmienia się juz nam z czasem
|