Siedziała na łóżku z podkulonymi nogami. Brodę opierając na kolanach. Zjawił się u niej w pokoju,nie było go rok. Zjawił się i co.? Myślał że od tak mu wybaczy.? Zapomni? Nie mylił się. Spojrzał na nią przepraszającym wzrokiem. Panowała cisza, ale odezwał się - Brakuje mi Ciebie. - Naprawdę.? Hmm myślałam, że twoim szczęściem jest ta plastikowa lala- spiorunowała go wzrokiem. Nie powiedział nic, oboje milczeli. Po chwili walnął pięścią i w biurko - Kocham Cię, kurwa. Spojrzała na niego przestraszonym wzrokiem, nie wiedziała co się dzieje. Usiadł obok niej. Podniósł jej podbródek w górę, patrząc w jej błękitne tęczówki. Wiedzieli, że Ich miłość nie wygasła. Zatopili się w pocałunku, łącząc się w jedność [ Lajf_is_brutal ]
|