Leżeli obok siebie. Ona już spała, a on wpatrywał się w nią. Była taka śliczna i tak bardzo ją kochał. Wsłuchiwał się w bicie jej połamanego już serduszka. Pragnął by biło ono już tylko dla niego, by już nigdy nie cierpiało. Odgarnął z jej twarzy włosy, miała taką delikatną skórę, kiedy spała nie widać było, że cierpi, że płakała, wydawała się nawet szczęśliwa, jednak na jej twarzy nie pojawił się uśmiech. Spojrzał na jej ręce, w świetle księżyca odbiły się jej blizny, a jego oczy się zaszkliły. Kiedy się przewróciła i ułożyła na plecy, jej koszulka delikatnie się podwinęła, a on był przerażony tym widokiem, jej brzuch był pokryty bliznami. Cierpiał przez to co widział, ten obraz wrył mu się w pamięć. Dopiero teraz zrozumiał jak bardzo ją zranił.
|