Siedzieliśmy na murku, ja mu na kolanach wzrokiem błądziłam po jego twarzy, zapatrzony w teren za mną nie reagował. Ciekawa spytałam o czym myśli. Wtrącony z intensywnego rozmyślania rzucił ciche - ' o niczym ', ale na moje niezdowolone mruknięcie dodał, że o przyszłości. Ciekawska kontynuowałam podpytywanie pytając co w niej widzi. Uśmiechnął się wskazując palcem na polanę za moimi plecami - ' widzę ogromny dom, co prawda parterowy, ale będzie miał poddasze i piwnicę. W około ogromny ogród ' - mówił zawźęcie wstając i niosąc mnie na rękach - tu będzie furtka i brama, alarm i te sprawy, bo moja liczna rodzina będzie musiała być bezpieczna, możemy zrobić tu werandę przed domem jeśli chcesz choć wolałbym nie, ale to do przedyskutowania ' - niósł mnie dalej jakby przez drzwi palcem pokazując poszczególne pomieszczenia - ' no i będziemy mieli psa i kota, bo ja lubię psy , a ty koty, żeby nie było kłótni. ' Opowieść o przyszłości zakończył pocałunkiem w naszej przyszłej sypialni.
|